18 maja 2024 roku w parafii Kerowagi uczestniczyliśmy w uroczystościach poświęcenia kilku odnowionych budynków parafialnych. W ciągu krótkiego czasu przy wsparciu róznych osób, także z Polski, udało nam się odnowić salę parafialną, centrum pastoralne, plebanię, zakrystię oraz miejsce do spotkań dla dzieci i młodzieży. Przy tej okazji dziękuję Fundacji Pro Spe, która wspiera swoją pomocą różne projekty pomocowe na mojej misji w Papui-Nowej Gwinei. W dalszym ciągu zapraszam do wpłacania ofiar na misje poprzez jej pośrednictwo.
To jednak nie jedyne wydarzenia tego dnia. Otóż 11 lat wcześniej w Katedrze w Przemyślu przyjałem święcenia kapłańskie. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale dzisiaj okazało się, że większość tych lat spędziłem na misjach w Ekwadorze oraz w Papui-Nowej Gwinei. Z tej okazji moi papuascy parafianie postanowili przygotować odświętną liturgię, na którą przybył biskup Diecezji Kundiawa. Nie brakło także kilku misjonarzy z Wietnamu, Indii, Indonezji oraz Polski, którzy na co dzień wykonują podobne do moich funkcje duszpasterskie.
Kilka dni wcześniej Papuasi zaczęli znosić na stację misyjną warzywa oraz owoce, a w przeddzień uroczystości sami parafianie w dowód wdzięczności zakupili dwie świnie. O poranku 18 V rozpoczęło się wioskowe pieczenie świni, gotowanie warzyw i przygotoywanie owoców. W sam raz, aby całość była gotowa na obiad o 13.00. Pamiętajmy przy tym, że w Papui-Nowej Gwinei do posiłku zasiadają wszyscy przybyli. Po Mszy nikt nie wraca do domu.
Bp Paul Sundu w swojej homilii mówił o wielkich potrzebach misjonarzy, jakich obecnie doświadcza Papua-Nowa Gwinea. Tylko w naszej Diecezji jest kilka parafii, na których nie ma księdza. Dodatkowo problemem jest to, że są duże parafie, mające po kilkanaście wiosek dojazdowych, a jest tylko jeden kapłan. W związku z tym dziękował on za moją obecność i obiecał modlitwę, abym był tu jak najdłużej. Pewnie przy tej okazji warto też modlić się o nowych misjonarzy z Polski do Papui-Nowej Gwinei. W innym przypadku czeka nas ciągły zalew nowych sekt oraz ruchów religijnych, które walczą z Kościołem katolickim.
Po wspólnym wioskowym obiedzie każdy rozjechał się w swoją stronę. Od jutra wracam do mojej codzienności misyjnej, a więc odwiedzania wiosek, katechizacji, przygotowania diecezjalnych rekolekcji dla dzieci. W planie mam także pójść na nogach w głąb dżungli do mojej drugiej parafii. W dalszym ciągu drogi są nieprzejezdne. W międzyczasie będę pomagał w Diecezji w koordynowaniu różnych projektów Papieskich Dzieł Misyjnych. Warto przy tej okazji wspomnieć, że w ostatnim miesiącu pewna organizacja charytatywna w Niemczech postanowiła ufundować systemy energii solarnej do dwóch ośrodków zdrowia w wioskach Dirima oraz Bogo. Biskup poprosił mnie o koordynowanie prac z tym związanych.
Dziękuję za zainteresowanie misjami w Papui-Nowej Gwinei i jak zawsze polecam się Waszemu wsparciu oraz modlitwie.