W Papui Nowej Gwinei, podobnie jak w Polsce, zbliżamy się do Świąt Wielkanocnych. Kończący się marzec był dla mnie okresem odwiedzania wszystkich wiosek dojazdowych, sprawowania Sakramentów Spowiedzi i Eucharystii oraz czasem przygotowywania chętnych osób do przyjęcia niektórych sakramentów, które zostaną udzielone w czasie świąt. W tym samym czasie miałem zajęcia w katolickiej szkole w Koge oraz w szkołach średnich w Muaina i Chuave.
Bezpośrednie przygotowanie do Wielkanocy spędzę w stacji głównej, gdzie będziemy celebrować wydarzenia Wielkiego Tygodnia. Na ten tydzień wszyscy katolicy z wiosek dojazdowych przybędą do Koge i będą tu nocować.
Nasz program prezentuje się następująco:
– w Niedzielę Palmową odbędzie się procesja z palmami (w dżungli rośnie ich sporo). W tym samym dniu rozpocznie się wielkanocny obóz dla dzieci i młodzieży w stacji głównej.
– we wtorek i środę odbędzie się duchowe skupienie dla wszystkich misjonarzy Diecezji Kundiawa. W tym roku będzie ono miało miejsce w miejscowości Denglagu u podnóża najwyższej góry Papui Nowej Gwinei – Mount Wilhelm. Tam też będzie sprawowana Msza Krzyżma pod przewodnictwem biskupa Paula Sundu.
– kolejne dni to okres Triduum Paschalnego. W Wielki Czwartek w Koge wieczorem będzie sprawowana Msza z obmyciem nóg, a następnie odbędzie się wieczorna adoracja Najświętszego Sakramentu. W Wielki Piątek organizujemy drogę krzyżową z Koge do wioski Spagel (ok. 3h w jedną stronę na nogach), którą zakończymy Adoracją Krzyża. W Wielką Sobotę w Papui Nowej Gwinei nie ma poświęcenia pokarmów. Wieczorem z kolei odbędzie się Wigilia Zmartwychwstania Pańskiego, podczas której grupa dzieci i dorosłych z parafii przyjmie chrzest. Celebracje zakończymy w niedzielę, po której pojadę do Mingende na świąteczne spotkanie misjonarzy Diecezji Kundiawa.
Po Wielkanocy powinna się pojawić krótka relacja z tych wydarzeń.
Z ciekawostek ostatniego czasu warto wspomnieć, że we wtorek podczas mojego pobytu w mieście Kundiawa przeżyłem po raz pierwszy w życiu… strzelaninę. Podczas załatwiania pewnych spraw w urzędzie nagle dało się słyszeć krzyki i strzały, po których rozpętała się prawdziwa bitwa. Ludzie zaczęli atakować urzędy Prowincji Simbu. Jak się potem okazało, gubernator zwolnił pewnego pracownika za korupcję, a rodzina zwolnionego nie mogła się z tym pogodzić i przyszła spalić siedzibę gubernatora. Oprócz kilku rannych nie odnotowano poległych. W takich momentach lepiej uważać, aby i mnie nie trafiła jakaś przypadkowa kula.
W Koge w poniedziałek mieszkańcy z powodu zatargów plemiennych zablokowali drogi dojazdowe. Na szczęście przepuszczono mnie, ponieważ jak mówiono, nie jestem stroną w konflikcie. Nie miałem jednak takiego szczęścia we wtorek, ponieważ jadąc do Kundiawy (dzień strzelaniny) inni zbóje zablokowali drogę i za przejazd musiałem zapłacić haracz. W drodze powrotnej również w tym samym miejscu była blokada drogi, ale tym razem się postawiłem i mnie przepuszczono.
Po strzelaninie w Kundiawa i blokadach dróg, we wtorek po południu udałem się jeszcze na pogorzelisko w okolicach Koge. W nocy spalił się tam dom, a w nim młody chłopak. Pojawiły się pogłoski, że sąsiedzi będą szukać czarownicy, którą obwinią za śmierć chłopaka i spalą. Poszedłem pomodlić się z ludźmi i przemówić im do rozsądku, aby żadnej czarownicy nie szukać. Oczywiście na ten temat nie wiem, czy przyniesie to rezultaty.
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych misjami w Papui Nowej Gwinei i życzę błogosławionych Świąt Wielkanocy.
Ks. Łukasz Hołub.