Po przeżytych w parafiach Świętach Wielkanocnych, wszyscy misjonarze Diecezji Kundiawa udali się do Mingende na świąteczne spotkanie pod przewodnictwem biskupa. Kilka dni później w dniach 21 – 26 IV w naszej Diecezji odbywała się Konferencja Episkopatu Papui Nowej Gwinei oraz Wysp Salomona. Nie tylko mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu, ale również w tym czasie gościłem w swojej parafii bpa Johna Bosko z wyspy New Britain. Przy tej okazji wraz z parafianami zorganizowaliśmy uroczyste celebracje liturgiczne oraz kulturalne. Wszystkiemu towarzyszyło papuaskie mumu, czyli pieczenie świni w ziemi. Spotkanie biskupów w Diecezji Kundiawa zakończyło się 26 kwietnia. 

2 tygodnie później 7 maja na Rajskiej Wyspie przeżywaliśmy kolejną podniosłą uroczystość, a mianowicie święcenia biskupie o. Walentego Gryka SVD. Został on mianowany biskupem Diecezji Goroka, do której pierwotnie przyjechałem i w której uczyłem się języka tok pisin przez 5 miesięcy. Tym samym w Papui Nowej Gwinei mamy obecnie 3 polskich biskupów. 

Kolejne dni maja przyniosą codzienną pracę misyjną, która polega na katechizacji, sprawowaniu sakramentów, odwiedzaniu wiosek dojazdowych. Będzie to jednak dość ciekawy czas, ponieważ 12 V 2022 w całej Papui Nowej Gwinei rozpoczyna się kampania wyborcza przed wyborami do parlamentu papuaskiego. Co 5 lat czas ten jest naznaczony korupcją, walkami i paleniem domostw. Wynika to z faktu, że Papuasi nie mają dowodów osobistych, czym samym nikt nie kontroluje oddanych głosów. Do tego dochodzi fakt, że kandydaci na posłów w czasie kampanii rozdają pieniądze i jedzenie, aby kupić głosy. W sierpniu może się zatem okazać, że na ok. 5 milionów osób uprawnionych do głosowania, w urnach będzie 50 milionów głosów. Wyobraźmy sobie zatem, że przegrani nie będą w stanie uznać tych wyborów oraz będą chcieli odzyskać zainwestowane pieniądze (setki tysięcy kina). W moim tylko powiecie jest ponad 50 kandydatów. W całej Papui liczba ta osiągnie nawet 6 tysięcy. Z kolei parlament papuaski liczy 89 posłów. W związku z tym nie ma co się dziwić i dlatego po wyborach, jak to opowiadają starsi misjonarze, plemiona ze sobą walczą, występują blokady drogi, są palone wsie, występują napady i rabunki… Ciekawe, że taka sytuacja ma miejsce co 5 lat i do dzisiaj nikt tego nie kontroluje, nawet jakakolwiek misja obserwatorów zagranicznych. Po wygranych wyborach poseł przede wszystkim zajmie się otrzymywaniem pensji, którą przeznaczy dla swojej rodziny i plemienia, które go wybrało. Kraj w dalszym ciągu będzie zostawiony na pastwę losu. W kontekście wyborów warto wspomnieć jeszcze, że Rząd papuaski poprosił mieszkańców, aby dobrowolnie na czas kampanii wyzbyli się broni palnej (która jest tu nielegalna) oraz zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży alkoholu (tym samym będzie kwitł czarny rynek).

W czerwcu do Polski pojedzie 2 Polaków z Diecezji Kundiawa, a tym samym oprócz mojej parafii Koge, będę odwiedzał w najbliższych miesiącach parafie Yobai i Wangoi wraz z przylegającymi do nich wioskami. Do Yobai będę musiał jechać 5h w jedną stronę, a do Wangoi ok. 3h. Tym samym wizyty w parafiach będą kilkudniowe. 

Najbliższe miesiące pod względem misyjnym mogą okazać się mniej owocne, ponieważ Papuasi będą bardziej zainteresowani chodzeniem na wiece wyborcze. Dodatkowo może to być dla mnie czas pełen przygód, skoro wybory w Papui Nowej Gwinei są naznaczone przemocą i innymi przygodami. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i wspomniane przyszłe wydarzenia mi nie zaszkodzą, w październiku po 1,5 roku pobytu w Papui Nowej Gwinei mam w planie odwiedzić Polskę.