W parafii Koge w Papui-Nowej Gwinei, w której pracuje ks. Łukasz Hołub, trwa peregrynacja figury Matki Bożej. Papuasi podchodzę do tego wydarzenia bardzo emocjonalnie. Podczas przenoszenia Maryi między wioskami i przysiółkami ludziom towarzyszy nie tylko modlitwa i śpiew, ale także wiele osób płacze z radości. Daje się odczuć, że modlitwa naprawdę zmienia Papuasów. Posłużę się tu tylko ostatnim przykładem z wioski Kage:
Kilka dni temu przyszła do mnie grupa Papuasów z wioski Kage i powiedzieli mi, że podczas modlitwy przy figurze zobaczyli oni jakąś postać. Dodatkowo kilka osób odczuło dziwne ciepło na swoim ciele. Nie twierdzili oni jednak, że to Maryja. Według nich miała to być dusza pewnego młodzieńca, który rok temu został zabity w okolicach kaplicy za rzekome czary. Jako że ludzie do dzisiaj się w tym temacie nie pojednali, wszyscy odczytali to jednoznacznie: dusza zmarłego potrzebuje pomocy.
Nie wiem, czy wspomniane wydarzenie było prawdziwe, czy bardziej zadziałała wyobraźnia i uczucia, ale prawda jest, że w zeszłym roku między katolikami miało miejsce wydarzenie zabicia pewnego chłopaka. Czymś dobrym jest zatem, że zwaśnione plemiona usiadły w jednej chacie, aby ustanowić pokój i ukarać winnych morderstwa.
Peregrynacja figury Matki Bożej potrwa do 19 września. Polecam się modlitwie na ten szczególny czas.
Ks. Łukasz Hołub