Grudzień to miesiąc, w którym wygasa moje 3-letnie pozwolenie na pracę oraz wiza w Papui-Nowej Gwinei. Teoretycznie, jeśli do 15 grudnia nie otrzymam nowych dokumentów, powinienem wyjechać. Mój papuaski biskup stwierdził jednak, że prędzej czy później wiza będzie, a więc nie ma czym się martwić. Grunt to myśleć pozytywnie.
W ostatnich tygodniach w mojej parafii misyjnej działo się dość dużo. Jeśli chodzi o posługę sakramentalną, warto wspomnieć o tym, że kilkanaście osób postanowiło zawrzeć ślub w Kościele katolickim. Pamiętajmy, że w Papui istnieje ciągle cały obrzęd związany z zakupem żony i małżeństwem plemiennym. Wioska pana młodego ofiaruje wiosce panny młodej pieniądze, świnie, kurczaki, trzcinę cukrową, banany i w ten sposób tworzy się nowa rodzina. Oczywiście nie zawsze jest to dobre dla kobiety, bo bywa, że mąż traktuje żonę jak służącą bądź rzecz. W końcu zapłacił, a więc wymaga. Wielokrotnie jako misjonarze stajemy w sytuacjach, gdzie mężczyzna nam grozi, jeśli bronimy godności kobiety. Policja z reguły nigdy nie interweniuje.
W Papui obrzędy religijne należą do rzadkości i najczęściej odbywają się po wielu latach bycia razem według uznania wspólnoty plemiennej. Nie wszystkie pary, chcące wziąć ślub, były wyznania katolickiego, a więc w niektórych przypadkach były to śluby mieszane, np. luteranin i katoliczka, katolik i adwentystka. Na Rajskiej Wyspie każdy jest wierzący (niekoniecznie w Boga chrześcijańskiego), a więc nie mamy tutaj ateistów. Po uroczystości nie odbyły się żadne przyjęcia, a na samej liturgii zabrakło poświęcenia obrączek… bo po prostu ich tu nie ma ani nie można kupić w chińskim sklepie.
Podczas odwiedzania wiosek udzieliłem także wielu chrztów oraz I Komunii Świętych. Wspomniane sakramenty były poprzedzone kilkumiesięcznym parafialnym przygotowaniem katechetycznym. W ostatnim dniu listopada w wiosce Kage odbyło się bierzmowanie, którego udzielił bp Paul Sundu. W tym samym czasie odbyło się także poświęcenie nowo wybudowanej kaplicy. Nie jest ona oczywiście tak piękna, jak te polskie, ale wystarczy, aby gromadził się lokalny Kościół. Po wszystkim wszyscy przybyli zostali poczęstowani papuaskim mumu – pieczoną w ziemi świnią.
Z innych ważnych rzeczy, warto wspomnieć, że w dniach od 7-10 grudnia naszą misyjną diecezję odwiedził abp Fermín Emilio Sosa Rodriguez, pochodzący z Meksyku nuncjusz apostolski w Papui-Nowej Gwinei. Poświęcił on rozbudowaną katedrę i uroczyście zakończył diecezjalną peregrynację figury Matki Bożej. Było to jednocześnie jego ostatnie wydarzenie kościelne na Rajskiej Wyspie, ponieważ od stycznia przenosi się na placówkę dyplomatyczną do Boliwii.
W ten oto sposób doszliśmy do głównego wydarzenia grudnia, jakim jest Boże Narodzenie. Na dwa tygodnie przed świętami mam w planie odwiedzić wszystkie wioski parafii Koge, gdzie odbędzie się świąteczna spowiedź oraz odwiedziny chorych. 22 grudnia w Mingende pod przewodnictwem biskupa odbędzie się świąteczny dzień skupienia dla wszystkich misjonarzy. Samo Boże Narodzenie będę przeżywał w Koge. Już 23 grudnia do głównej stacji przyjdą mieszkańcy wiosek dojazdowych. Nie będzie choinki, ani wigilii, ani polskich kolęd, ale także i tu będziemy świętować Narodzenie Chrystusa.
Po wszystkim 26 grudnia odbędzie się diecezjalne spotkanie świąteczne, podczas którego bp Paul ogłosi ewentualne zmiany na parafiach. W związku z brakami księży w Diecezji już wiem, że odchodzę z Koge. Mam mieć pod sobą parafię Kerowagi oraz parafię Jobai. Obie są od siebie odległe około 6 godzin jazdy autem i mają po kilkanaście wiosek dojazdowych. Warto wspomnieć, że w Kerowagi mieszkają siostry zakonne, pochodzące z Indii, które prowadzą tam nowicjat dla młodych Papuasek. Niedaleko Kerowagi znajduje się miejscowość Barawagi, w której istnieje prowincjalne więzienie. Mam zostać tam kapelanem. Na szczęście nie będę w tej pracy sam, ponieważ prawdopodobnie dostanę do pomocy ks. Petera, niedawno wyświęconego papuaskiego księdza. Biskup prosił, abym pomógł mu nabrać doświadczenia w kapłaństwie.
6 grudnia dzieci w Papui-Nowej Gwinei zakończyły rok szkolny. W styczniu biskup jak i również księża papuascy będą mieli miesiąc wakacji. A ja pewnie pierwszy miesiąc 2024 roku poświęcę na poznawaniu nowych realiów misyjnych oraz na remontach mojego nowego domu w Kerowagi oraz Jobai.
Życzę wszystkim błogosławionych świąt Bożego Narodzenia i jak zawsze dziękuję za pamięć i wsparcie.
Lub wesprzyj bezpośrednio na numer konta:
PLN: 74 1140 1225 0000 2343 2600 1001
EUR: 47 1140 1225 0000 2343 2600 1002
USD: 20 1140 1225 0000 2343 2600 1003
GBP: 90 1140 1225 0000 2343 2600 1004
AUD: 63 1140 1225 0000 2343 2600 1005
Przy przelewach z zagranicy należy wpisać
numer rachunku w formacie IBAN:
PL74 1140 1225 0000 2343 2600 1001
Kod SWIFT: BREXPLPWRZE
Dane do przelewu:
Fundacja Pro Spe
z/s ul. S. Jabłońskiego 7/7, 35-068 Rzeszów
tytuł przelewu ” Darowizna Ks. Łukasz Hołub – Papua Nowa Gwinea”