Parafia p.w. św. Franciszka z Asyżu w Kiellerowce,
Północny Kazachstan, Diecezja Astana
Ur: 16.07.1966, Jarosław;
Przynależność: archidiecezja przemyska;
Święcenia kapłańskie: 11.06.1992, Przemyśl;
Od 2013 – Archidiecezja Najświętszej Maryi Panny w Nur-Sułtanie (Astanie): od 2013 do 2014 parafia pw. M. Bożej Królowej Pokoju w Oziornym, posługa wikariusza. Od 2014 do 2015 parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Jekybastusie, posługa proboszcza. Od 2015 parafia pw. św. Franiczka z Asyżu w Kellerowce (budowa Domu Spotkań im. św. Jana Pawła II). Dojazdy z posługą kapłańską do 11 punktów duszpasterskich, gdzie prowadzona jest katecheza. Przy parafii funkcjonuje przedszkole parafialne, które obejmuje opieką 25 dzieci. Prowadzona jest systematyczna katecheza, każdego roku organizowany jest odpoczynek wakacyjny dla dzieci. Na terenie parafii pracują Siostry Nazaretanki jako spełniając funkcję: organistki, katechetki i wychowawczyni w przedszkolu.
w stanie i fizycznym i finansowym.
Oprócz tej podstawowej posługi duszpasterskiej, jaką jest udzielanie sakramentów i katecheza, prowadzimy przedszkole w Kellerowce dla 25 dzieci z biednych rodzin i zaniedbanych moralni. Rodzice tylko symbolicznie uczestniczą w kosztach funkcjonowania przedszkola. Chcemy w ten sposób dotrzeć po przez dzieci do młodych rodzin z wiarą w Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelią.
Praca w Kazachstanie to przede wszystkim duszpasterstwo wśród Polaków, dzieci i wnuków zesłańców z czasów stalinowskich. Praca specyficzna, budzenie wiary u ludzi, którzy są świadomi istnienia Pana Boga, żyjących jednocześnie w zupełnej obojętności do Boga. Komunizm usunął z serc ludzi Boga, potrzebę wyższych wartości duchowych. Do kościoła przychodzą głównie starsze osoby,
które zachowały wiarę. Przychodzących regularnie na Mszę św. jest około 150 osób i około 50 przychodzący nieregularnie lub tylko w większe święta.
Jesteśmy świadomi, że często nie jest to ich wina. To system w którym wzrastali i wychowywali się jest winny. Staramy się dotrzeć do tych ludzi, w różny sposób.
Główny problem dla nas to konieczność ciągłego szukania środków finansowych dla funkcjonowania parafii i duszpasterstwa. Parafia nie jest w stanie utrzymać się sama. Ludzie są biedni, bez pracy. Największe koszty to ogrzanie budynków. W tym roku kupiliśmy już 85 ton węgla i wiemy że to nie wystarcz. Sezon grzewczy trwa do końca maja.
Parafia zatrudnia 6 osób. Trzech palaczy i trzy osoby w przedszkolu. Ciągle jest konieczność robienia remontów, budynki są stare budowane gliny i słomy, musimy docieplać budynki, bo tylko tak można obniżyć koszty ogrzewania. Dojazdy do wiosek z Mszą św. i katechezą to też duże koszty. Główną troską kapłana nie jest duszpasterstwo i szukanie sposobów dotarcia do ludzi, ale szukanie pieniędzy by utrzymać parafię. Myślę, że to jest jeden z głównych powodów przez który, kapłani nie chcą pracować w Kazachstanie. Problem, który jest ciągle nie dotykany i nie rozwiązany na szczeblu diecezji.
Roczny koszt utrzymania parafii w Kellerowce, która jest największą parafią w diecezji a nawet w całym Kazachstanie, to około 10 tyś. Euro. Bez remontów i inwestycji. Jeden ksiądz ma znaleźć te pieniądze i pracować w duszpasterstwie. Jestem na tej parafii trzy lata i uważam to za cud, że udało się te pieniądze znaleźć . Jest to dzięki modlitwie wielu osób.
Nie będę ukrywał, że problemy ze zdrowiem i niemożliwość leczenia się w Kazachstanie, zaczynają być coraz większym problemem dla mnie. Każdy urlop i wyjazd do Polski to czas szukania pieniędzy. Szukanie parafii na zebranie ofiar. W ostatnim czasie bardzo dużo pomógł mi i innym kapłanom ks. Bp. Stanisław. Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. W każdy dzień modlimy się za naszych dobroczyńców.
Z modlitwą i kapłańskim pozdrowieniem ks. Adam Boruta
w stanie i fizycznym i finansowym.
Oprócz tej podstawowej posługi duszpasterskiej, jaką jest udzielanie sakramentów i katecheza, prowadzimy przedszkole w Kellerowce dla 25 dzieci z biednych rodzin i zaniedbanych moralni. Rodzice tylko symbolicznie uczestniczą w kosztach funkcjonowania przedszkola. Chcemy w ten sposób dotrzeć po przez dzieci do młodych rodzin z wiarą w Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelią.
Praca w Kazachstanie to przede wszystkim duszpasterstwo wśród Polaków, dzieci i wnuków zesłańców z czasów stalinowskich. Praca specyficzna, budzenie wiary u ludzi, którzy są świadomi istnienia Pana Boga, żyjących jednocześnie w zupełnej obojętności do Boga. Komunizm usunął z serc ludzi Boga, potrzebę wyższych wartości duchowych. Do kościoła przychodzą głównie starsze osoby,
które zachowały wiarę. Przychodzących regularnie na Mszę św. jest około 150 osób i około 50 przychodzący nieregularnie lub tylko w większe święta.
Jesteśmy świadomi, że często nie jest to ich wina. To system w którym wzrastali i wychowywali się jest winny. Staramy się dotrzeć do tych ludzi, w różny sposób.
Główny problem dla nas to konieczność ciągłego szukania środków finansowych dla funkcjonowania parafii i duszpasterstwa. Parafia nie jest w stanie utrzymać się sama. Ludzie są biedni, bez pracy. Największe koszty to ogrzanie budynków. W tym roku kupiliśmy już 85 ton węgla i wiemy że to nie wystarcz. Sezon grzewczy trwa do końca maja.
Parafia zatrudnia 6 osób. Trzech palaczy i trzy osoby w przedszkolu. Ciągle jest konieczność robienia remontów, budynki są stare budowane gliny i słomy, musimy docieplać budynki, bo tylko tak można obniżyć koszty ogrzewania. Dojazdy do wiosek z Mszą św. i katechezą to też duże koszty. Główną troską kapłana nie jest duszpasterstwo i szukanie sposobów dotarcia do ludzi, ale szukanie pieniędzy by utrzymać parafię. Myślę, że to jest jeden z głównych powodów przez który, kapłani nie chcą pracować w Kazachstanie. Problem, który jest ciągle nie dotykany i nie rozwiązany na szczeblu diecezji.
Roczny koszt utrzymania parafii w Kellerowce, która jest największą parafią w diecezji a nawet w całym Kazachstanie, to około 10 tyś. Euro. Bez remontów i inwestycji. Jeden ksiądz ma znaleźć te pieniądze i pracować w duszpasterstwie. Jestem na tej parafii trzy lata i uważam to za cud, że udało się te pieniądze znaleźć . Jest to dzięki modlitwie wielu osób.
Nie będę ukrywał, że problemy ze zdrowiem i niemożliwość leczenia się w Kazachstanie, zaczynają być coraz większym problemem dla mnie. Każdy urlop i wyjazd do Polski to czas szukania pieniędzy. Szukanie parafii na zebranie ofiar. W ostatnim czasie bardzo dużo pomógł mi i innym kapłanom ks. Bp. Stanisław. Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. W każdy dzień modlimy się za naszych dobroczyńców.
Z modlitwą i kapłańskim pozdrowieniem ks. Adam Boruta